Dziś recenzja paletki cieni Catrice Sand Nudes, którą producent opisuje tak:
Delikatny jasny piasek z Karaibów, czerwone wydmy Sahary, ciemne piaski Gwatemali: sześć doskonale dobranych ciepłych odcieni nude dołącza do ukochanej gamy paletek cieni do powiek. Jedwabista, gładka formuła o wysokim stopniu krycia, o matowym lub perłowym wykończeniu w gamie piaskowych odcieni nude, może być dowolnie łączona dla uzyskania pożądanych efektów. Dzięki dwustronnemu aplikatorowi, możesz wykonać makijaż w podróży.
Czy zgadzam się z tym opisem?
Czytajcie dalej.
Moja opinia:
Cienie zapakowane są w plastikowe opakowanie z okienkiem, w środku aplikator z pędzelkiem, którego oczywiście od razu po otwarciu pozbyłam się 😉
Kolory bardzo ładne, nudziakowe idealne na codzień.
Dostępne w Drogerii Natura za około 20 zł, jednak moim zdaniem nie powinny kosztować 2 zł… dlaczego? bo są beznadziejne!!! Rzadko spotykam się z tak marnymi produktami.
Cienie bardzo suche, słabo napigmentowane. Znikają podczas blendowania. Jeśli już wysiliłam się nakładając i blendując dłużej i uzyskując delikatny efekt, to po kilku godzinach…. Magia!!!! znikają! Są niewidoczne. Nie pomagają bazy pod cienie i utrwalacze.
Jednym słowem BUBEL!
Nie kupujcie!
Trochę szkoda, bo na półce zapowiadały się nieźle.
A Wy kupiłyście ostatnio jakieś buble kosmetyczne? Napiszcie jakie, może dzięki temu wszystkie zaoszczędzimy trochę pieniędzy 😉